NBA games 10/11

Kubas#15 · Wysłany: 16.11.2009 (11:49) Temat postu:

mam nadzieję, że to bedzie zapowiedx czegos wyjątkowego...żeby sie tylko facet nie spalił i wyrósł na super gwiazdę Mruga

tego mu zyczę.

Dzisiaj Rockets pokonali Lakers w Staples Center, zrewanżowali sie za ostatnia porażkę, Brooks career-high 33 punkty, Kobe słabo. Clippers lepsi od Thunder (Durant 40 pkt), Suns pokonali u siebie Raps 101:100...niezła końcówka, Turkoglu mogł wygrać mecz na sekundę przed końcem niestety spudłował. I jeszcze Mavs ograli na wyjeździe Pistons 95:90....jedna rzecz tylko zwróciła moją uwage w tym meczu....skutecznośc Bena Gordona....1-16 (0-6 za 3)

no zdecydowanie mu nie siedziała Jezyk

pozdro

Kubas#15 · Wysłany: 19.11.2009 (07:18) Temat postu:

Nets przegrali z Bucks i mają kapitalny jak narzie rekordowy bilans 0-12 ! Szok ! Wiem, że mają ogromne problemy ze zdrowiem zawodników, ale jednak ich start jest masakryczny....czekam na ich pierwsze zwycięstwo. Ładnie zagrał CDR...sypnął aż 31 punktów, gość jest naprawdę świetnym graczem i będą z niego ludzie.

Swoją drogą...jest tez inna świetna druzyna w NBA z kapitalnym rekordem zwycięstw...T-wolves mają 1 wygraną...z Nets Wesoly

Robin_15 · Wysłany: 19.11.2009 (10:40) Temat postu:

VC15 · Wysłany: 19.11.2009 (18:14) Temat postu:

Brooke i CDR to przyszlosc tego zespolu
ten sezon maja w dupie, wiadomo
sa mlodzi i nie maja wsrod siebie wyraznego lidera jednak jesli poswieca ten sezon na zgranie, jasny podzial zadan w grze to mysle ze nawet bez podpisywania graczy pokroju James/Wade/Bosh beda wstanie grac dobrze
co do Hartisa, mysle ze z czasem bedzie odsuniety w cien Mruga

One Blink · Wysłany: 23.11.2009 (20:50) Temat postu:

Boston wygrał z Knicks game winner'em Kevin'a Garnetta :-)
http://www.youtube.com/watch?v=78nR0viEujs
Oglądałem mecz i szczerze byłem pewny , że Boston Celtics rozjedzie Knicks'ów Mruga

Myliłem się. Dobrze grał Al Harrington . Ale moim zdaniem był faul , a sędziowie tego nie zaliczyli i być może Knicks by wygrali Wesoly

Łapcie dokładny opis:
[link widoczny dla zalogowanych]

Vince8 · Wysłany: 24.11.2009 (08:17) Temat postu:

Muszę przyznać, że coś się te "lepsze" drużyny na początku sezonu nie starają, a ci "słabsi" to wykorzystują. Najpierw thunder wygrali z nami, a teraz ledwo co, a Knicks wygrali by z bostonem, wtf ?

Kubas#15 · Wysłany: 24.11.2009 (12:07) Temat postu:

Ja nie sądzę, żeby Harris odsunął sie w cień...napewno tak dobrych statystyk jak w poprzednim sezonie nie bedzie miał, ale bedzie liderem tej ekipy. Facet potrafi wziąść grę w sowje ręce i rozstrzygać losy meczów, w tamtym sezonie sypnął przeciez dwa game winnery...wg. mnie to na nim bedzie opierał się cały zespół. pozdro

seeba87 · Wysłany: 24.11.2009 (12:55) Temat postu:

VC15 · Wysłany: 24.11.2009 (17:35) Temat postu:

kilka centymetrow dalej a bylaby trojka;p

Robin_15 · Wysłany: 28.11.2009 (11:13) Temat postu:

Melo na razie rozgrywa zajebisty sezon a dzis w nocy vs NYK 50 pts ladnie Wesoly

maverick · Wysłany: 23.12.2009 (23:01) Temat postu:

No i jeden z meczów świątecznego double-headera się popsuł.

Paul Pierce poczuł dyskomfort w kolanie po tym jak rzucił 16 punktów w czwartej kwarcie wtorkowego meczu przeciwko Indiana Pacers. Wykryto u niego jakąś infekcję, która wymagała spuszczenia wody z kolana. Pierce opuści najbliższą czteromeczową trasę wyjazdową Celtics - czyli m.in. piątkowy mecz w Orlando. Maksymalnie ma nie pograć przez najbliższe dwa tygodnie.

Jako że Celtics do końca stycznia grać będą bez Marquisa Danielsa (kciuk) - freakin Tony Allen dostanie swoją szansę po ostatnich kilku nadspodziewanie (naprawdę, Tony Allen) dobrych występach z ławki.

W podobnej sytuacji znajduje się aktualnie Allen Iverson, który nie pogra jeszcze minimum do 28 grudnia i też mu wodę z kolana spuszczano. Chyba nawet dwukrotnie.

No to już tak suuuuper meczu nie będzie, bo smaczek pierce-carter to bylaby chyba nielada gratka dla fanow ehh szkoda

kjubn · Wysłany: 23.12.2009 (23:18) Temat postu:

no i garnett nie zagral w ostatnim meczu. niby nic powaznego ale nie ma 100% pewnosci ze zagra z magic

Domin · Wysłany: 24.12.2009 (00:09) Temat postu:

Mi tam nie popsuje meczu fakt że oni nie grają ... nie będę narzekał jeśli dostaną coś koło 20 punktami Wesoly

Robin_15 · Wysłany: 24.12.2009 (09:04) Temat postu:

Bedzie latwiej tylko zeby nasi nie poczuli sie zbyt pewni bo nie gra Pierce i Garnett bo moze sie to zle skonczyc

Robin_15 · Wysłany: 27.12.2009 (12:00) Temat postu:

Suns vs Warriors zajebisty mecz pełno pkt szkoda że Slonca to przegraly ale zaaluje ze nie ogladlem tego meczu

maverick · Wysłany: 27.12.2009 (13:24) Temat postu:

sciagne moze pozniej suns-warriors bo lubie jak punktuje steve nash, a takze monta ellis. za to obejrzalem lakers-kings. szkoda sacramento.. w 1 dogrywce z rzedu pykneli 7 p kt i glupie straty i lakers odrobili.. tym razem Evans nie popisal sie w kluczowych momentach tracac pilke. Kobe odpadlil w 2nd OT 2 trójki i to na tyle. polecam ten meczyk także. sacramento imponuje... ten typek z Izraelu chyba Casspi, Evans, sophomore zdaje sie Thompson.. sila mlodych ogromna

Domin · Wysłany: 27.12.2009 (20:40) Temat postu:

Zgadza się , w Kings buduje się bardzo dobra ekipa ... rozegrają się ci młodzi mógłby dojść ktoś doświadczony i na pewno dali by radę wejść do PO . I Kibiców pozazdrościć ... dają rade Wesoly

maverick · Wysłany: 27.12.2009 (21:10) Temat postu:

w tym meczu kibice to masakra Wesoly

jak trafial Brown seryjnie w 4 kwarcie-to krzyczeli jakby to byl ich gracz... o Kobe'm juz nie mowie, ale to uzasadanione w sumie.
co do suns-gsw- polecam,faktycznie strzelanina nie z tej ziemii, bez zadnego respektu rzuty za rzutami... doooobry mecz

Robin_15 · Wysłany: 27.12.2009 (22:56) Temat postu:

mav z kad sciagnales bo na davce jeszcze nie ma

maverick · Wysłany: 27.12.2009 (23:05) Temat postu: