MAGIC GAMES

Robin_15 · Wysłany: 09.01.2010 (11:42) Temat postu:

4 porazki z rzedu tu sie nadaje tylko koment shit happens

Vince8 · Wysłany: 10.01.2010 (11:54) Temat postu:

No i w końcu wygrana : )))
Szkoda tylko, że Vince nie grał

Vince8 · Wysłany: 12.01.2010 (22:01) Temat postu:

Sorry za post pod postem

Macie jakieś oficjalne wiadomości na temat dzisiejszej gry Vince'a ?
Zagra czy nie ?

kjubn · Wysłany: 12.01.2010 (23:02) Temat postu:

nie zagra na pewno

paciovc15 · Wysłany: 14.01.2010 (20:59) Temat postu: porażka :/

no i porażka w Denver a właściwie blamaż.
Magic 97:115 Denver
Vince jak wspomnieliście nie grał, ale nie wiem czy gdyby pojawił się na parkiecie zmieniłoby to wynik. Vince nie gra już tak jak kiedyś ale mam nadzieję że to tylko chwilowy spadek formy Wesoly

kjubn · Wysłany: 15.01.2010 (14:36) Temat postu: Re: porażka :/

Robin_15 · Wysłany: 15.01.2010 (14:57) Temat postu:

W recapie widzialem Czape Birdmana na Barnesie O rany...

on slynie z tych czap i wyobrazcie sobie co by sie dzialo jaky w jednym teamie w paincie bylby Howard i Birdman Wesoly

paciovc15 · Wysłany: 15.01.2010 (15:29) Temat postu: yo

też witam

nie wiem czy Howard i Birdman w jednym teamie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Mamy Lewisa i Andersona którzy idealnie pasują do taktyki magic (center-Howard, a reszta rzuca głównie za 3). Jest tylko jeden minus który jest powodem ostatnich porażek-słaba forma liderów i wg mnie mała chęć do gry

Pewnie mało znany Wam jest rezerwowy rozgrywający Sokoła Łańcut-Szurlej może nie notuje wielu minut czy pkt ale na boisku jest dosłownie wszędzie, non-stop biega, dużo gra piłką i nie boi sie przytrzymać jej trochę dłużej.
Tego własnie brakuje Magicom ostatnio.

Robin_15 · Wysłany: 15.01.2010 (16:22) Temat postu: Re: yo

paciovc15 · Wysłany: 15.01.2010 (18:16) Temat postu:

no niewykluczone ale wg mnie wątpliwe żeby to była "obrona nie do przejścia" xD

maverick · Wysłany: 15.01.2010 (18:19) Temat postu:

Birdman nie jest dobrym obrońcą 1 na 1 Kwadratowy

tylko bloki z pomocy są jego specjalnością. nie jest to żaden garnett ani nikt kto broni swojego dobrze. pare meczy obejrzyj to zobaczysz ze birdman szybko lapie faule

Vince8 · Wysłany: 16.01.2010 (11:32) Temat postu:

Ehh

Kolejna przegrana, co się dzieje z chłopakami ?

Z tego co widziałem to dużo strat było, Portland miało tylko połowę tego co my ( jeśli chodzi o straty ).

neo · Wysłany: 16.01.2010 (13:51) Temat postu:

ale dostaniemy wpierdol od Lakers. Carter będzie juz totalnym ośmieszeniem jak go Artest bedzie krył. Ogólnie to on jest w ostatnich meczach pośmiewiskiem i tu nie chodzi o wiek...

i naprawde przykro mi to mówić

Vince8 · Wysłany: 16.01.2010 (15:21) Temat postu:

Leniwy się zrobił w tym sezonie, mam nadzieję, że do Play offa mu ( i większości drużyny ) przejdzie i będzie grał jak za starych dobrych lat.

Kubas#15 · Wysłany: 16.01.2010 (15:32) Temat postu:

Jak za starych dobrych lat ? Co masz na mysli ? Że VC bedzie grał jak w NJN ? Facet jest juz stary, wolny...te jego wejścia pod kosz są jakby w zwolnionym tempie i strasznie przewidywalne, a w tym sezonie pamietam wiecej jego urazów niż zajebistych wejśc pod kosz. Ja chcę VC z poczatku tego sezonu, kiedy rzucał około 20-25 punktów i był zajebiście clutch w 3 i 4 kwarcie...na to go stac napewno, na więcej bym nie liczył. Pozdro

Krzysiek F. · Wysłany: 16.01.2010 (15:43) Temat postu:

a nie zauważuliście że to nie tylko Carter??Lewis,Nelson,Dwight wszyscy grają kupę,nie ma chemii,Stan nie potrafi już nic więcej wnieść do tej drużyny,rotacja jest do bani,wczoraj nie było momentu,żeby Vince grał z J-Willem na parkiecie,potrzeba zmian,moim zdaniem to nie wina zawodników tylko coacha,jesli ma sie taki wypasiony skład i nie potrafi sie go zmobilizować/wykorzystać to o czymś świadczy,chciałbym jakiegoś innego coacha,który wymyśli inną taktykę/zagrywki,bo granie na howarda nic nam nie daję,nikt nie ma zagrywek pod siebie,żadnych post up,isolation,przy takim rosterze mamy tylko diwe zagrywki,pierwsza pod kosz na Howarda,a druga jest taka że jak go obskoczą to oddaje na obwód i jest sieka za trzy,spoko,mamy strzelców z obwodu,ale jeśli nie wpada to nie ma co na siłe rzucać....we need some change

Kubas#15 · Wysłany: 19.01.2010 (18:28) Temat postu:

No i porażka z Lakers....mecz jak dla mnie bardzo dziwny, e jednej kwarcie Magic graja kapitalnie i miażdżą wręcz Lakersów na ich parkiecie, by w nastepnej nie moc trafic do kosza przez 6 minut ! Howard 1 połowa - the best center in the league !, a druga ? SZOK ! O Carterze to juz wpsominał nie będę, bo wszyscy wiemy jaką kupę grał. Cieszy tylko to, że Bryant nie ośmieszył VC i zagrał na podobnym poziomie. Teraz gramy u siebie z Pacers, a potem z Kings i z obecna forma naszych oceniam szanse na zwycięstwo jako 50/50. I CZEKAM AZ VC RZUCI PONAD 10 PUNKTOW !!!!!!!!!

Krzysiek F. · Wysłany: 19.01.2010 (18:39) Temat postu:

Robin_15 · Wysłany: 19.01.2010 (19:20) Temat postu:

VC nie gral az takiej kupy fakt te czyste pozycje niewykorzytsane ale nie tracil az tyle te dwie 3 w koncowce ladne szkoda ze tak malo pokazywal sie do gry ale na pewno nie zagral wielkiej kupy.