NETS GAMES

Master VC · Wysłany: 08.04.2008 (07:47) Temat postu:

Dzisiaj gramy z Lebronxem i jego Kawalerią i powiem wam, że odziwo jestem bardzo spokojny i czuję, że wygramy. Cavs grają średnio i ostatnio 2 mecze w plecy. Założę się, że Vince będzie miał kolejny dobry mecz. Już w tym sezonie podajże 2 razy pokonaliśmy Cavaliers i czas na kolejny win.
Go Nets!!! Beat Cavs!!!

Krzysiek F. · Wysłany: 08.04.2008 (16:52) Temat postu:

dp10 · Wysłany: 08.04.2008 (16:59) Temat postu:

Tak gramy jutro o ile dobrze pamietam

VC15 · Wysłany: 08.04.2008 (19:56) Temat postu:

dzisiaj dopiero znalazlem chwile czasu zeby obejrzec retransmisje Raps - Nets i to co mnie masakrycznie wkurwilo to gra Rycha, 1:50 do konca 3 kwarty, wpierdala sie na samice pod kosz - blok od Bosha, pilka w aut, po wprowadzeniu Rychu dostaje pile... i ciska na oslep oczywiscie pudlujac, no krwe mnie zalala

ale Sean jaki blok Nestarovicowi zajebal to wow

dp10 · Wysłany: 09.04.2008 (20:23) Temat postu:

dzis mecz z Cavs mam nadzieje ze VC zagra tak jak gral ostatnio i ze zatrzymamy LBJ i ze wygramy bo mam jeszcze mala nadzieje ze moze sie uda nam wejsc do PO

VC15 · Wysłany: 10.04.2008 (05:17) Temat postu:

dupa, porazka z avs i to taka konkretna
Vince slabiej niz gral przez ostatnie kilka spotkan, skutecznosc tez nie za ciekawa 5-12ale popis Rycha to mnie zalamal 4-17 z pola;/

1:25, tyle czasu na parkiecie spedzil Sean

podczas gdy Kristic gral prawie 25 minut

powiem tyle FRANK, WYPIERDALAJ!!!!!!!

Master VC · Wysłany: 10.04.2008 (12:41) Temat postu:

Racja VC15 co do Franks niech spier.... i trenuje sobie jakąś druzynę w D-League lub WNBA. Ale Thron z Ratnerem są za nim i pewnie go nie zwolnią co będzie głupotą przecież z nim nigdzie nie zajedziemy. VC, RJ, Harris dali dupy po całości że szkoda gadać i VC obiecywał dobrą grę do końca rozgrywek niestety jak gadają fani jurrassic parku (raps) VC sucks!!! RJ ma gdzieś zostać oddany, Harris jeszcze się wczuje ale zawodzi trochę ostatnio. Zmiany w lato potrzebne - zmiana coacha, RJ out, Kristic out, VC pobudka lub też out. Najlepiej - JVG, Fratello, L.Brown in, Maggete in, Ryan Gomes in, Quinton Ross in, Diogu in.

dp10 · Wysłany: 12.04.2008 (07:30) Temat postu:

No i porazka z Raps znowu jedynie gral VC i cos tam pomagal mu Harris a reszta grala kompletne zero a RJ to juz wogole wstyd patrzec ze taki gracz gra tak wiele beznadziejna skutecznosc i znowu tempe rzuty po ktorych szly kontry.. Obrona tez beznadziejna calej druzyny zeby taki Delfino robil z nami co chce...SZKODA POPROSTU SIE WYPOWIADAC

OBCY · Wysłany: 12.04.2008 (09:13) Temat postu:

bye bye play-offy Smutny

może choć dobry numer w drafcie trafi się Netsom

maverick · Wysłany: 12.04.2008 (09:48) Temat postu:

ogladalem wczoraj 3 kwarty i po pierwszej musze przyznac ze zapowiadalo sie lepiej, CArter oczywiscie co nie dotknal pilki to gwiazdano na niego, ale gral ladnie, aktywny byl. nawet ladny bloczek mial. ale RJ to katastrofa, podobal mi sie przez te 3 kwarty Nachbar bo gral nawet przyzwoite zawody. no i rzeczywiscie delfino rzucal za 3 jak chcial. Swift znoe zagral ladnie, chyba 1 -2 bloki, fajny wsad po zwodzie. i mial fajna dobitke po wolnym ale niezaliczona niestety. coz gramy nie rowno i tak sie nie da grac
P.S. brak boone'a widać, ponieważ nie ma za wiele szybkich kontr, a on lubil do nich biegac

Bmb · Wysłany: 12.04.2008 (10:24) Temat postu:

maverick · Wysłany: 12.04.2008 (14:46) Temat postu:

nie wiem oficjalnie dlaczego, ale jakos 2 mecze temu kojarze ze cos tam z kolanem czy czyms zrobil, co pokazywali jak zszedl i na tym rowerku sobie tam śmigał

neo · Wysłany: 12.04.2008 (15:29) Temat postu:

ale na rowerkach to gracze (nie wszyscy) śmigają, zeby nie zastygnąć na ławce i żeby być cały czas w ruchu i byc gotowym na wejście na parkiet

Kubas#15 · Wysłany: 12.04.2008 (15:29) Temat postu:

No szkoda, że w tym roku nie pooglądamy Nets w PO, ale może DRAFT nam sie uda przynajmniej. Mam nadzieje, że VC zostanie , tylko oby jakies inne zmiany nastąpiły. Ja w Post season kibicuje Pistons na wschodzie i Lakers na zachodzie, choc zapewne Spurs zdobęda misia. Pozdro

maverick · Wysłany: 12.04.2008 (16:34) Temat postu:

dp10 · Wysłany: 12.04.2008 (18:05) Temat postu:

Boone to jak dla mnie obecnie nasz najlepszy wysoki moze umiejetnosci ma mniejsze niz inni ale daje wiecej serca w gre i zawietosci a nizeli inni wysocy...Podobny jest Williams ale on ma do tego jedna wade i to wielka czyli swoj charakterek...I oczywiscie jeszcze trenera ktory nie daje mu mozliwosci grac

kjubn · Wysłany: 12.04.2008 (18:26) Temat postu:

boone ma skrecone kolano (wlasnie w tym meczu w ktorym jezdzil na rowerku to sobie zrobil) i jest day-to-day.

VC15 · Wysłany: 13.04.2008 (08:54) Temat postu:

zwyciestwo z bucks, tak na oslodzenie goryczy nie dostania sie do PO
Vince skonczyl z double-double
znowu do kurwicy doprowadza mnie rychu, no dobra 24pkt, najwiecej w druzynie ale skutecznosc 9-20 , no gratuluje....

coz, ta wygrana nie zmienia nic wiele, moze byc chyba tylko po to by poprawic wartosc druzyny, pokazac ze ja chca to potrafia

maverick · Wysłany: 13.04.2008 (11:39) Temat postu:

jak tak patrzyłem po statach,bo meczu nie chciało mi się oglądać, to CArter chyba identyko jak z Toronto, 9-15. fakt faktem ze Jeffersona skutecznosc 9-20 nie powala z nog, ale i tak lepiej,biorac pod uwage jego ostatnie spotkanie. fajnie że dobrze zagrał Nachbar. moze ustabilizuje jakos swoja forme. dobry mecz wygladalo po statach ze zagral Swift i chyba SWilliams. Harris za malo rzucal, chyba tylko 8 rzutow oddal. cieszy wygrana z takimi lamerami jakimi sa Milwaukke, ale szkoda mimo wszystko PO,bo taka Indiana przed nami,gdzie tam liderzy pol sezonu poza grą[tinsley, i oneal ktory juz wrocil] my powinnismy teoretycznie byc tam gdzie jest waszyngton. problem polega na tym,że tam gra zajebisty Nick Young, ktory w meczu pogra ponad 20 minut. u nas gra zajebisty Swift i Sean Williams,ale 20 minut to oni grają w jednym meczu RAZEM i to jak dobrze pojdzie. tu lezy nasz problem. tak jakby Frank twierdzil,że mamy dobry pierwszy skład, a rezerwy już katastrofa. nie docenia on tego. a pamietam jeszcze listopadowo-grudniowe wygrana z Lakersami i innymi potegami,gdzie zajebiste mecze gral nasz rookie Sean Williams, blokowal, wsadzal, byl regularnie w top 10. i nagle Frank o nim zapomnial. i nie moze mi nikt mowic ze , Williams jest jeszcze rookie i ma czas itp, bo byl on waznym ogniwem w rotacji i walnie przyczynial sie do wygranych na poczatku meczy,gdy mielismy lepszy bilans wyjazdowy niz domowy. Frank powinien tak sobie obejrzec wszystkie mecze z calegosezonu i stwierdzic gdzie zrobil bledy. jak dla mnie najwiekszym bledem jest on sam. tzn nie dyskwalifikuje go jako trenera,bo widac ze zalezy mu, ze sie stara, ale nie potrafi on podejmowac slusznych i trafnych dezycji. mamy pare fajnych zagrywek, pewnie zawdzieczamy to jemu. ale nie tak wyobrazalem sobie ten sezon. nawet po odejsciu Kidda,liczylem na ciekawszy basket, bo potrafilismy rozpykac u siebie Dallas czy GSW z Harrisem, i przegrac kluczowy mecz u siebie z Philadelphią,oraz na wyjezdzie z fajtłapowatą Indianą. potencjal mamy ale Frank nie daje rozwinac skrzydel młodym wilkom tego zespolu.
to takie podsumowanie w duzym uproszczeniu. licze teraz tylko na dobre ruchy transferowe z udzialem Jeffersona,bo odejsc on musi, zrobi lepiej dla siebie i dla drużyny. takie moje zdanie, za uwagę dziękuję Wesoly