NETS GAMES

Karczy_madafaka · Wysłany: 13.04.2008 (11:43) Temat postu:

Dali byscie spokoj z tym jechaniem po Jeffersonie, prawda jest taka ze w przekroju calego sezonu byl naszym najlepszym i najbardziej pewnym zawodnikiem. Cala druzyna dala dupy, ewidentnie byli nieprzygotowani do sezonu, ale jak czytam niektorych posty to odnosze wrazenie, ze jedyne powody naszych przegranych to Frank (ZWOLNIC FRANKA! ZWOLNIC FRANKA! ZWOLNIC FRANKA! ZWOLNIC FRANKA! ), Jefferson i za malo minut Sean'a "The diffrence makera" Williams'a :?

neo · Wysłany: 13.04.2008 (11:44) Temat postu:

W sumie nie ma sie po co rozpisywać nad meczami które nam zostały. Sean oczywiście nie grał (decyzja coacha)
Jesli chodzi o Ryska to skuteczność nie taka chujowa- 45%. W sezonie ma 46% więc w sumie zagrał na swoim poziomie. Wiadomo, że powinna być lepsza (mimo wszystko)

teraz czekam tylko na pick w drafcie, jakbysmy byli w pierwszej 10 to można kogos wartościowego wyciągnąc

maverick · Wysłany: 13.04.2008 (13:19) Temat postu:

no niby karczy i neo dobrze napisali, ale mimo wszystko w koncowce sezonu wsystkie bledy wyszly. bo tak jak Rysiek fajnie grał przez 3/4 sezonu,tak koncowka nienajlepsza w jego wykonaniu, i wtedy gdy tego zabraklo, a malo kto przed sezonem by powiedzial ze indiana,atlanta i philadelphia beda przed nami. nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ale podsumowac trzeba to i owo. prawdopodobnie rzeczywiscie cos w przygotowaniach do sezonu poszło nie tak, b o Carter obudzil sie za pozno, Jefferson jakby przemeczony, Nachbar nie spelnil pokladanych w nim oczekiwan. chocby bylo to 8 miejsce w PO i odpadka z Bostonem, to przynajmniej bysmy wiedzieli ze plan taki minimum wykonany. a tu zaskoczenie, jakby ktos przed sezonem powiedzial ze tacy slabeusze nas wyprzedzą to ja bym sie niezle usmiał. cóż, na otarcie łez Carter chociaz gra przyzwoicie w koncowce na tyle ze mozna na niego patrzec ze spokojem.

Kubas#15 · Wysłany: 16.04.2008 (06:12) Temat postu:

No i wygrana z Bobkami po dogrywce, meczu niestety nie widziałem, tylko prześledziłem statsy na nba.com. Rysiek 28 pkt ładnie, ale J-Rich 31 pkt i chyba aż 8 przechwytów

Carter widac troche zwolnił pod koniec, nie przemęcza sie, 18 pkt i 8 asyst. Z tego co widziałem Full Play By Play to Vince jebnął 4 paczki, widział ktoś może mecz ? Fajne te paczuchy ?

kjubn · Wysłany: 16.04.2008 (10:14) Temat postu:

dunki byly swietne, zreszta nie tylko vince'a w tym meczu. warto obejrzec bo chlopaki pokazali charakter. w pewnym momencie wydawalo sie ze na parkiecie biega 5 darrelli armstrongow :| najwyrazniej im bardzo zalezalo na wygranej pod koniec.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

^ dunki vince'a. drugi jest swietny nad okaforem.

Bmb · Wysłany: 16.04.2008 (19:17) Temat postu:

Fajnie, że powalczyli. Bardzo ładny gest ze strony Vinca i Devina, że poprosili o Armstronga w S5. Diop to chyba zrobił rekord zdobytych punktów w NJ (8-robi wrażenie :wink: ). Miło by było gdyby wygrali na zakończenie z Bostonem.

Master VC · Wysłany: 17.04.2008 (16:47) Temat postu:

Też liczyłem na wygraną z Bostonem ale jednak sie nie udało. Szkoda, że nie ma nas w PO, ale znowu dostać sweepa od Celtics też zbytnio nie warto.

Liczę, że przyszły sezon będzie lepszy
-Carter zostanie i pokaże, że potrafi być liderem i będzie wykręcał 25ppg.
-Że RJ zostanie oddany do innej drużyny
-Harris będzie wykręcał conajmniej 18/7
-Przyjdzie do nas JO lub chociaż ktoś taki jak Gooden
-Frank zostanie zwolniony!!!!
Takie moje małe marzenia wypisałem i mam nadzieje, że sie spełnią Jezyk

Kubas#15 · Wysłany: 19.04.2008 (13:28) Temat postu:

Tylko nie GO SUNS !!! Mam nadzieje, że dostaną 0-4 od Spurs. Go PISTONS !!!!!!!

Master VC · Wysłany: 19.04.2008 (13:56) Temat postu:

dp10 · Wysłany: 19.04.2008 (15:21) Temat postu:

no chyba troche za wysoko mierzysz ze pokonaja spurs watpie kogo jak kogo ale suns spurs nie pokonaja nie ma szans Duncan Gino Parker i swietni rezerwowi to potega Spurs...Nash znowu zostanie zniszczony przez Bowena w obronie Shaq tez raczej nic rewelacyjnego nie ugra a do tego Duncan bedzie mial ulatwione zycie bo nie bedzie go juz kryl Marion a tylko w Suns on mu sprawial wielkie problemy...Z calym szacunkiem do Suns ale Spurs to dla nich za wysokie schody i tylko gdy beda miec szczescie zwiazane z nie dyspozycja conajmniej2 z3(manu,TD i TP) to wtedy wygraja

VC15 · Wysłany: 19.04.2008 (17:08) Temat postu:

a ja bym sie nie zdziwil jesli Suns pokrzyzowali by szyki Spurs
nie zapomionajmy ze Amare moze troche poprzeszkadzac Timowi
pozatym, znudzilo mi sie to ciagle widzenie Spurs w finalach NBa lub polfinalach
zycze im zeby ich przygoda skonczyla sie na pierwszej rundzie

V_C · Wysłany: 19.04.2008 (17:35) Temat postu:

Ja jestem zdecydowanie za Phoenix. Biorąc pod uwagę brak NJN w PO kibicuję LAL i właśnie Phoenix a potem długo długo nikt Wesoly

. Moim zdaniem PHX ma naprawdę duże szans na przejście SAS a transfer Shaq'a to według mnie wcale nie takie złe posunięcie i dopiero teraz może przynieść efekt Wesoly

Lucas_Vc!! · Wysłany: 19.04.2008 (17:49) Temat postu:

Jak już każdy pisze komu kibicuje to i ja powiem, oczywiście Lakers, Spurs i Hornets ciekawie by to wyglądało np. Kobe mvp sezonu i finałów albo Duncan po raz enty mvp finałów, kto nie zostanie mistrzem to i tak te PO będą najciekawsze od ładnych paru latu.

Master VC · Wysłany: 19.04.2008 (21:13) Temat postu:

neo · Wysłany: 19.04.2008 (22:28) Temat postu:

ja wam powiem, że mimo wszystko za bardzo przeceniamy Spursów, mimo iż wymieniłem ich jako głównych kandydatów do mistrza, to uważam że nie bedzie im łatwo tego dokonać. Wystarczy popatrzeć na ich ostatnie mecze w RS. Jak dostali w dupe 20pkt z Lakers a wcześniej z innymi. U nich wystarczy że Manu nie będzie grał (ale napewno będzie, bo niby czemu miałby nie grac Wesoly

) to ofensywa sypie sie w momencie. TD cały czas robi swoje, TP różnie to z nim bywa, raczej nie zawodzi a w PO tym bardziej, co do ławki to z Finleyem może byc róznie. Udowodnił w tym sezonie że jego forma raczej nie była wyborna, zwłaszcza w ważnych meczach.

Osobiście uważam że Suns są jaknajbarziej w stanie ich pokonac, mam nadzieję że to sie stanie. Pojedynek Amare ITD bedzie bardzo ciekawy, bo Stoudemire wróciwszy na swoją normalną pozycje wykręca niesamowite spotkania i jest nie do zatrzymania, Shaq sie odrodził i wykręcał statsy bardzo bliskie doubl- double. Nash może nie jest tak samo zajebisty jak w sezonach kiedy był MVP ale dlaej gra rewelacyjnie. Ławka tez moim zdaniem przemawia na ich korzyść.

Zobaczymy już niedługo jak to sie potoczy:)

Kubas#15 · Wysłany: 20.04.2008 (01:46) Temat postu:

No dobra Master możesz przecież sobie kibicować Suns i nie trawić Pistons, ale ja nie najechałem na nikogo za to, że im kibicują. Po prostu ich nie znosze i mam nadzieje, że dostaną mocno po dupie, 0-1 już jest, oby jeszcze tylko 3. Szkoda tylko, że KURWA ten pedał King James (jak to mówią zagorzali fani koszykówki, którzy znają tylko jego z reklam Nike) wygrał pierwszy mecz. Oby Wizards pokazali charakter i sie odegrali.

Lucas_Vc!! · Wysłany: 20.04.2008 (12:10) Temat postu:

Kubas#15 · Wysłany: 20.04.2008 (15:23) Temat postu:

Może dobry to i jest, ale denerwuje mnie ta LeBrona mania, a jeszcze bardziej to, że jest tak zajebiście promowany przez Sterna, że juz na początku mówiono, że pojawił się nowy Jordan i za to, że dostał Rookie Of The Year, a miał gorsze statsy od Carmelo.

maverick · Wysłany: 20.04.2008 (16:32) Temat postu:

jak dla mnie owszem lubie popatrzec na punkty ktore zdobywa Lebron sposob jest imponujacy, ale do rzeczy- wkurza mnie to ze wiekszosc akcji w top 10 jest lebrona a wgruncie rzeczy sa po chuju, tyle ze z jakas tam sila wsadzi i odrazu top 10, to tez o czyms swiadczy, w przekroju calego sezonu najwiecej akcji w top 10 jamesa, z czego polowa nie powinna sie tam znalezc... o czyms to swiadczy...

Kubas#15 · Wysłany: 22.04.2008 (22:27) Temat postu:

Zgadzam sie z Tobą maverick.....ma chłopak i ładne akcje, ale niektóre naprawde są wręcz zwyczajne, a są w TOP 10, każda jego paka wygląda praktycznie tak samo, a non stop jest on właśnie pokazywany. I niestety się to chyba nie zmieni, a co do imponującego wejścia pod kosza, to może i rzeczywiście robi to świetnie, ale mi się bardziej podoba penetracja Wade'a. On to robi na zajebistej prędkości i mija wszystkich jak pachołki na treningu, mam nadzieję przy okazji, że Wade i spółka z Florydy cos pokażą w Next RS.